środa, 18 grudnia 2013

Darren Fletcher wygrywa najważniejszy mecz w życiu...

Ligowy mecz z Aston Villą był dla drużyny Manchesteru United czymś więcej niż tylko przełamaniem jeśli chodzi o wynik (Diabły wygrały 3:0), ze względu na powrót na boisko Darrena Fletchera. Faktem jest, że Szkot wystąpił już w zespole rezerw, ale dopiero wejście z ławki w meczu pierwszej drużyny można uznać za prawdziwy powrót po wygranej walce z chorobą. 

Zapalenie jelita to schorzenie, które praktycznie uniemożliwia uprawianie sportu. Tym większy podziw w kierunku Darrena, który walczył z dolegliwością przez 2 lata, a jej pokonanie świętował wchodząc z ławki w 70 minucie meczu z drużyną z Birmingham. Choroba spowodowała, że w sezonie 2012/2013 wystąpił tylko w 13 spotkaniach Czerwonych Diabłów, a ostatni ligowy mecz rozegrał 26 grudnia 2012 roku przeciwko Newcastle.

Fletcher to piłkarz, który zawsze szanowany był za waleczność oraz serce pozostawiane na boisku. Jego charakter sprawił, że zadomowił się w składzie Czerwonych Diabłów, z czasem stając się ważnym ogniwem zespołu. Wytrwałość oraz miłość do futbolu pomogły mu także w walce z chorobą. Charakter sprawił, że się nie poddał i przez wiele miesięcy walczył o powrót na boisko. Zawsze był zawodnikiem, który dążył do zwycięstwa, jeśli brakowało umiejętności to nadrabiał swoje braki ambicją. Nie można jednak nazwać go piłkarskim drwalem. Przypomnieć należy, że wchodząc do pierwszego zespołu Manchesteru United walczył z Cristiano Ronaldo o miejsce na prawej flance, które było opuszczone po odejściu Davida Beckhama.

W marcu 2003 roku w meczu Ligi Mistrzów z Basel prawym pomocnikiem Manchesteru nie był David Beckham, ale 19-letni Darren Fletcher, który miał go zastąpić w razie potwierdzenia się plotek o odejściu Anglika z Old Trafford. Młody piłkarz pokazał się z dobrej strony, co sprawiło, że coraz częściej otrzymywał szanse występów w pierwszej drużynie Czerwonych Diabłów. W sierpniu sir Alex Ferguson sprowadził do klubu Cristiano Ronaldo, z którym młody Szkot rywalizował o miejsce w zespole w nowym sezonie. Historię Ronaldo w United znają wszyscy, gdyż to jeden z najlepszych piłkarzy, którzy występowali kiedykolwiek w tym zespole. W dłuższej perspektywie czasu Portugalczyk nie miał sobie równych jeśli chodzi o pozycję prawoskrzydłowego, a Fletcher ze względu na swoje predyspozycje został przesunięty do środka pola. Występował jako środkowy pomocnik, z zadaniami zarówno defensywnymi, jak i ofensywnymi. Prawdziwy box to box. Wyrzucenie z zespołu Roya Keane’a sprawiło, że to Darren Fletcher był najbardziej walecznym zawodnikiem wśród pomocników United. 

Niektórzy nazywali go „specjalistą od wielkich spotkań”, co potwierdzał świetną grą w szlagierowych meczach dla zespołu, m.in. zdobywając jedyną bramkę w spotkaniu przeciwko Chelsea w 2005 roku, kończąc tym samym trwającą od 40 spotkań passę meczów bez porażki drużyny z Londynu. Znakomite występy zanotował także w meczach Ligi Mistrzów w 2007 roku przeciwko Milanowi, w których zdominował środek pola, co ułatwiło United wyeliminowanie Włochów i awans do finału rozgrywek. Kolejny wspaniały występ przypadł na pojedynek z derbowy z City we wrześniu 2009 roku wygrany przez United 4:3. Zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu zapewnił Michael Owen, ale to 2 wcześniejsze bramki Darrena Fletchera sprawiły, że bramka Anglika była tak cenna i jest wspominana do dziś.

W grudniu 2011 roku Szkot tymczasowo zawiesił karierę, a świat dowiedział się co tak naprawdę mu dolega. Wcześniej jego absencję w składzie tłumaczono nieznanym wirusem. Z całego piłkarskiego środowiska napływały wyrazy wsparcia, a w Manchesterze United nigdy nie skreślono piłkarza. Sir Alex Ferguson wierzył w jego powrót do zdrowia, a zarazem na boisko, co sprawiało, że Fletcher również o to walczył. Ostatni mecz pod wodzą Fergusona zagrał w grudniu 2012 roku, po czym objawy choroby znów zaczęły się nasilać. Na kolejny ligowy występ musiał czekać niespełna rok, aż do meczu z Aston Villą, już pod wodzą Davida Moyesa. 

Piłkarz nie krył swojego zadowolenia po tym meczu mówiąc na antenie MUTV: To jest to, wróciłem na dobre. Mam nadzieje, że to spotkanie, po którym mogę powiedzieć: wróciłem. Chciałem grać w piłkę od małego dziecka. Miałem szczęście, że mogłem grać w Manchesterze United i nie zamierzałem łatwo z tego rezygnować. Ostro walczyłem, bo mam dopiero 29 lat i sądzę, że jeszcze sporo lat przed sobą. Cały czas powtarzali mi to najbliżsi, rodzina i sir Alex Ferguson. Mogę zacząć karierę od początku, jeśli wszystko z moim zdrowiem będzie w porządku, i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Darrenowi należy się wielkie uznanie za powrót do gry. Uważam, że spisał się dziś całkiem dobrze. W czasie długotrwałej choroby najważniejsze jest pozytywne nastawienie oraz wiara w poprawę sytuacji. Fletch się nie załamał i dziś nie było widać jego przerwy w grze – to z kolei słowa Davida Moyesa na temat powrotu zawodnika.

Miejmy nadzieję, iż Fletcher ma już za sobą zmagania z chorobą i znów będzie mógł robić to co kocha, czyli grać w barwach Czerwonych Diabłów. Można powiedzieć, że wygrał swój najważniejszy mecz w życiu, a w pokonanym polu pozostawił najsilniejszego rywala, a mianowicie przewlekłą chorobą. Powrót Darrena to znakomita wiadomość dla wszystkich sympatyków ManU, a sam piłkarz jeśli tylko wróci do formy sprzed 2-3 lat, to będzie ważnym ogniwem w nowotworzonym zespole, który potrzebuje piłkarzy z charakterem.

Podobają Ci się moje felietony? Polub to na facebooku!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz