poniedziałek, 11 listopada 2013

Maciej Żurawski - czy można było osiągnąć więcej??

Przeglądając codzienne wiadomości sportowe natrafiłem przypadkiem na wywiad z Maciejem Żurawskim. Nie był on może aktualny bo miał jakieś 3 miesiące, ale Żuraw zawsze był przeze mnie lubiany więc postanowiłem go obejrzeć. Padło tam pytanie: czy czujesz się spełniony jako piłkarz? Odpowiedź była twierdząca, ale z zaznaczeniem, że zawsze można osiągnąć więcej. Postanowiłem więc przeanalizować karierę piłkarską jednego z najlepszych polskich napastników w XXI wieku, aby uzyskać odpowiedź na pytanie czy mógł osiągnąć coś więcej?

Początki kariery Żurawia miały miejsce w Warcie Poznań, gdzie jednym z trenerów był jago ojciec. Postępy jakie w krótkim czasie robił piłkarz sprawiły, że szybko zgłosił się po niego Lech Poznań czyli drużyna bogatsza i osiągająca lepsze wyniki. Po transferze mógł wreszcie cieszyć się z pierwszej bramki w Ekstraklasie. W Lechu spędził dwa lata strzelając 19 bramek w 59 spotkaniach. Należy jednak zaznaczyć, że na początku swojej kariery często występował jako prawy pomocnik. Swoją dobrą boiskową postawą zasłużył sobie na transfer do Wisły Kraków, która stawała się wtedy najlepszą polską drużyną, a pieniądze inwestowane w klub przez Bogusława Cupiała sprawiały, że mogła mieć u siebie każdego polskiego piłkarza. Nie inaczej było z Żurawskim, który został kupiony za 2 miliony marek, co nadal jest wysoką kwotą transferową jeśli chodzi o polski rynek wewnętrzny. Już po potwierdzeniu tego transferu miejsce miał ostatni mecz Żurawskiego w barwach Lecha przeciwko nowemu pracodawcy czyli Wiśle. Napastnik zdobył wtedy 2 bramki i walnie przyczynił się do zwycięstwa 4:1.

Początki w barwach Białej Gwiazdy to częste występy w linii pomocy, a w szczególności na prawym skrzydle. W ataku królował wtedy Tomasz Frankowski. Przełom nastąpił w sezonie 2001/2002, w którym został królem strzelców rozgrywek z 21 bramkami w 27 spotkaniach. M.in. 5 razy pokonał bramkarza w meczu z GKS Katowice, który Wisła wygrała 5:1. Dobra dyspozycja w tym sezonie przyczyniła się do otrzymania powołania do reprezentacji Polski na finały mistrzostw świata w Korei i Japonii. Selekcjoner Jerzy Engel pozwolił zagrać Żurawskiemu we wszystkich meczach turnieju, jednak dla samego piłkarza nie były to zbyt udane występy. Nie wykorzystał m.in. rzutu karnego w ostatnim meczu grupowym przeciwko USA, który Polska wygrała 3:1. Po powrocie do Krakowa przyczynił się w dużym stopniu do osiągnięcia świetnego rezultatu Wisły w Pucharze UEFA. Jego bramki pozwoliły wyeliminować m.in. Parmę oraz Schalke, a także walczyć jak równy z równym w IV rundzie z Lazio Rzym. W tej kampanii Żurawski zdobył 10 bramek w 10 występach. Ogólnie strzelił dla Wisły 23 bramki w europejskich pucharach, dzięki czemu jest liderem w historii klubu jeśli chodzi o strzelanie bramek w europejskich rozgrywkach. Pięć i pół roku występów w barwach Białej Gwiazdy sprawiło, że zyskał przydomek „Żuraw władca muraw”, a także był w momencie transferu do Celticu Glasgow najlepszym polskim piłkarzem. Można się zastanawiać czy nie powinien spróbować swoich sił za granicą wcześniej, jednak sam zawodnik chciał być lojalny wobec klubu, który umożliwił mu pokazanie się w Europie.

Latem 2005 roku przeszedł z Wisły do Celticu za 3,1 miliona euro. W Szkocji zyskał przydomek „Magic”, ponieważ od początku zdobywał seryjnie bramki dla nowego klubu, m.in. w derbach z Rangers czy 4 bramki w spotkaniu z Dunfermline. W kolejnych sezonach nie było już tak dobrze, ze względu na coraz częstsze kontuzje oraz zwiększoną rywalizację w klubie. W Szkocji Żuraw spędził 2,5 sezonu po czym odszedł do greckiej Larisy motywując swoją decyzję regularnymi występami przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy.

Już w pierwszym meczu w barwach Larisy Żurawski zdobył bramkę czym zaskarbił sobie sympatię kibiców. W ogólnym rozrachunku strzelił dla tego zespołu 15 ligowych bramek przez 1,5 sezonu. Następnym klubem w karierze snajpera była Omonia Nikozja, gdzie występował tylko przez rok, ale zdobył z tym klubem mistrzostwo.

W 2010 roku zdecydował się na powrót do Wisły, z którą podpisał roczny kontrakt. Nie był to jednak zbyt udany powrót, ponieważ ówczesny trener Wisły Robert Maaskant widział Żurawskiego bardziej jako swojego łącznika z szatnią i stawiał na niego tylko jako na jokera. Przez to Żuraw po swoim powrocie zdobył tylko jedną ligową bramkę w sezonie i zdecydował się na zakończenie kariery piłkarskiej.

Maciej Żurawski w reprezentacji Polski wystąpił w 72 spotkaniach zdobywając 17 bramek. Debiutował 10 listopada 1998 roku przeciwko Słowacji, a ostatni raz zagrał z Niemcami na Euro 2008, opuszczając w przerwie boisko z powodu kontuzji. Wystąpił w finałach mistrzostw świata w Korei i Japonii w 2002 roku oraz w Niemczech w 2006 roku. W karierze klubowej osiągnął ogrom sukcesów. Zdobył 9 krajowych mistrzostw: 5 w Wiśle, 3 w Celticu oraz 1 w Omonii. Indywidualnie dwukrotnie zdobywał koronę króla strzelców ekstraklasy. Ogółem w ekstraklasie strzelił 121 bramek z czego 102 w barwach Wisły.

Jak na polskie warunki kariera Macieja Żurawskie była bogata. Można teraz się zastanawiać co byłoby, gdyby wcześniej zdecydował się na wyjazd na zachód, jednak miał prawo do własnej decyzji. Zostając w Wiśle udowodnił, że klub ten jest bliski jego sercu. Stał się jej symbolem. Można tylko żałować, że nie udało mu się wywalczyć dla Wisły awansu do upragnionej Ligi Mistrzów, ale wystąpił w tych rozgrywkach w barwach Celticu. Nie udało mu się zdobyć bramki dla reprezentacji w finałowym turnieju mistrzostw świata czy Europy oraz w Lidze Mistrzów, ale i tak osiągnął wiele i osobiście jestem dumny, że mogłem podziwiać jego boiskowe występy.

Podobają Ci się moje felietony? Polub to na facebooku!!

1 komentarz:

  1. Zawsze jest możliwość, aby osiągnąć więcej i jestem zdania że tutaj wiele zależy od samych piłkarzy. W sumie jak ja obstawiam mecze na https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie to również staram się odpowiednio wcześniej sprawdzić wszelkie znane mi statystki.

    OdpowiedzUsuń