poniedziałek, 25 listopada 2013

Łukasz Garguła - powrót do dawnej świetności

Wyszydzany przez własnych kibiców ze względu na rzucie gumy oraz wysoki kontrakt. Atakowany za brak waleczności i ambicji. Według wielu zupełnie nieprzydatny w zespole. O kim mowa? Łukasz Garguła – były reprezentant Polski oraz zawodnik Wisły Kraków, który w tym sezonie wreszcie pokazuje się z dobrej strony oraz udowadnia tym, którzy już go skreślili, że zrobili to zdecydowanie za wcześnie. Odzyskał formę, prowadzi grę Białej Gwiazdy (o dobrej dyspozycji drużyny w rundzie jesiennej pisałem w felietonie – Smuda czyni cuda) oraz walczy o nowy kontrakt.


Garguła występuje w Wiśle już pięć lat, co sprawia, że jest jednym najbardziej doświadczonych zawodników w zespole. Ciągle zarzucano mu jednak pozoranctwo i brak ambicji. Zarobki nieadekwatne do tego co prezentuje na boisku. W tym sezonie jednak wrócił do dobrej formy strzelając już 6 bramek oraz notując 6 asyst. Piłkarz jest obecnie głównym rozgrywającym Wisły, wspomaganym przez Michała Chrapka.

Co sprawiło, że piłkarz jest ciągle krytykowany, nawet przez kibiców własnego zespołu? W głównej mierze oczekiwania, które stawiano mu, gdy przychodził do klubu. Był reprezentantem Polski u Leo Beenhakkera oraz zawodnikiem mającym wpływ naświetlą postawę GKS Bełchatów. Wraz z Radosławem Matusiakiem poprowadzili górniczy klub do wicemistrzostwa Polski, grając ofensywny i ładny dla oka futbol. Matusiak wyjechał do Palermo, a Garguła ciągle łączony z klubami zagranicznymi pozostawał w Bełchatowie. W końcu podpisał kontrakt z Wisłą na mocy, którego miał zagrać w jej barwach od nowego sezonu. Pech chciał, że zaraz po podpisaniu tegoż kontraktu doznał bardzo groźnej kontuzji kolana. Stracił przez to dwa pierwsze sezony w Wiśle, ponieważ gdy wracał do zdrowia po chwili znów kończył z urazem. Półtora roku temu był bliski wylotu z klubu, ale zgodził się na obniżkę pensji o 30% co pozwoliło mu pozostać w drużynie z szansą na odbudowanie się. 

W tym sezonie 32 letni Garguła jest pewniakiem w drużynie Franciszka Smudy. Przepracował solidnie cały okres przygotowawczy, co dało efekt w postaci dobrej dyspozycji na boisku. Co ważne omijają go kontuzje. Wraz z Pawłem Brożkiem stanowi o sile ofensywnej Białej Gwiazdy. Potrafi zagrać prostopadłą piłkę pomiędzy obrońców, uderzyć z dystansu czy poklepać w środku pola. W nosi do gry spokój oraz opanowanie. Stwarza zagrożenie ze stałych fragmentów gry, a także walczy w defensywie dając przykład młodszym kolegom, którzy mogą się jeszcze wiele od niego nauczyć. 

Po sezonie kończy mu się kontrakt, a trener Smuda ma zamiar przeanalizować dokładnie jego przydatność do zespołu w zimowej przerwie w rozgrywkach. Wśród kibiców panuje przekonanie, iż dobra dyspozycja Łukasza jest wynikiem kończącej się umowy, a gdy już ją podpisze, znów będziemy podziwiać popisy zblazowanego zawodnika. Myślę jednak, że Garguła utrzyma swoją formę nawet po podpisaniu nowego kontraktu, ponieważ wreszcie przestały nękać go kontuzja, a trener zdecydowanie na niego postawił, dając mu do zrozumienia, że jest ważną postacią w zespole. To, że zależy mu na Wiśle widać po wywiadach, których udziela, a przede wszystkim po zgodzie na obniżkę kontraktu. W związku z tym zaryzykowałbym tezę, że jest prawdziwym Wiślakiem.

Podobają Ci się moje felietony? Polub to na facebooku!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz