poniedziałek, 24 lutego 2014

Czy Fellaini udowodni swoją wartość w Manchesterze United?

Zmiana na stanowisku managera w ManU wpłynęła na aktywność klubu w letnim oknie transferowym. Jedynym autorskim transferem Davida Moyesa było w tym czasie sprowadzenie Marouane’a Fellainiego z Evertonu. Fani z czerwonej części Manchesteru poczuli się zawiedzeni, a sam piłkarz na początku sezonu nie potrafił swoją boiskową postawą udowodnić, że jest wart wydanych na jego zakup 27,5 mln funtów. Tak wysoka kwota transferu wywoła zarówno u kibiców, jak i ekspertów wysokie oczekiwania wobec zawodnika, który miał być lekiem na zawodzący środek pola w United. Występy w pierwszej części sezonu oraz kontuzja, przez którą opuścił wiele spotkań wzmogła krytykę piłkarza oraz managera, odpowiadającego za jego sprowadzenie. 

W ostatnim ligowym meczu United przeciwko Crystal Palace Fellaini wrócił do wyjściowej jedenastki po prawie trzymiesięcznej absencji, spowodowanej koniecznością poddania się operacji nadgarstka. W między czasie piłkarz leczył także uraz kręgosłupa. Co ciekawe jego debiut w zespole z Old Trafford również przypadł na mecz z beniaminkiem z Selhurst Park, we wrześniu zeszłego roku. Jakże inaczej postrzegane są oba występy. W debiucie co zrozumiałe Marouane niezbyt dobrze rozumiał się z nowymi kolegami, wyglądał na zagubionego oraz niepewnego swoich piłkarskich umiejętności. Podobnie było z resztą we wszystkich poprzednich meczach tego sezonu, w których wyróżnił się jedynie czerwoną kartką w spotkaniu przeciwko Realowi Sociedad. W sobotnim meczu mieliśmy okazję zobaczyć Fellainiego w lepszej dyspozycji, pamiętanej z czasów jego występów w Evertonie. 

David Moyes dał Belgowi szansę gry od pierwszej minuty spotkania, ustawiając go w środku pola obok Michaela Carricka. Fellaini grał odważniej od Anglika, wielokrotnie próbując przyspieszać ataki podaniami do przodu. Często włączał się do akcji ofensywnych, wbiegając w pole karne przeciwników, gdzie starał się wykorzystać swoje warunki fizyczne. Piłkarz już w pierwszej połowie spotkania miał świetną okazję do zdobycia bramki, po doskonałym podaniu Juana Maty. Zaliczył też kilka ważnych odbiorów, a jego zagrania były pewne i przemyślane. Widać było, że piłkarz lepiej czuje się w zespole, a przerwa w grze może mieć dobry wpływ na jego formę. Spędził na boisku 88 minut, co oznacza, że mimo długiej przerwy w grze wytrzymuje fizycznie trudy spotkania. Był to dopiero pierwszy mecz po powrocie do składu, jednak poziom gry zawodnika nastraja optymistycznie przed kolejnymi spotkaniami. Szkoda zmarnowanej okazji, ponieważ gdyby piłka po jego strzale wpadła do bramki, to zawodnik zyskałby pewność siebie w boiskowych poczynaniach. Sobotni występ Belga docenił także David Moyes, który wypowiedział się na ten temat następująco: – Jestem zadowolony z jego gry. Zagrał dobrze. Wszedł do drużyny i dał nam coś innego. Właśnie na to liczyliśmy. Marouane miał swoją szansę na strzelenie gola i powinien trafić do siatki, ale nie zapominajmy, że był to jego pierwszy mecz od trzech miesięcy. Potrzebuje więc trochę czasu. Pochwały popłynęły także z usta Rooney’a: - Myślę, że wykonał kawał dobrej roboty. On jest dobrym zawodnikiem, nieco innym od pozostałych. Jest wysoki, silny i może biegać po całym boisku. Zagrał naprawdę dobrze z Palace, zwłaszcza, że był to dla niego pierwszy mecz po sporej przerwie. Jestem z niego zadowolony.

Miejmy nadzieję, że w dalszej części sezonu Marouane Fellaini zacznie spłacać wydane na niego pieniądze, pomagając United piąć się w górę tabeli Premier League oraz walcząc w Lidze Mistrzów. Jest to piłkarz, który ma predyspozycje do zajęcia stałego miejsca w jedenastce United u boku Michaela Carricka. Musi tylko ustabilizować formę na poziomie, do którego przyzwyczaił kibiców występując w niebieskiej koszulce Evertonu.

Podobają Ci się moje felietony? Polub to na facebooku!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz