sobota, 22 lutego 2014

Legendy futbolu - Gabriel Batistuta

Dziś kolejny felieton z cyklu legendy futbolu, a jego bohaterem najskuteczniejszy zawodnik w historii reprezentacji Argentyny czyli Gabriel Omar Batistuta. Piłkarz, który przez całą swoją karierę był często poddawany krytyce. Jego oponenci uważali, że nie ma papierów na grę na najwyższym światowym poziomie. Odpowiadał im tym, co należało do jego podstawowych obowiązków na boisku, a więc seryjnym strzelaniem bramek. Jego styl gry sprawiał, że był zawsze ustawiany jako klasyczna „9”, jedna z najlepszych na świecie w czasach, gdy występował na boisku. Charakteryzowała go niezła technika użytkowa oraz znakomity instynkt do znajdowania się w dogodnych sytuacjach w polu karnym przeciwnika. Legenda włoskiej Fiorentiny, którą opuszczał z powodu ogromnych problemów finansowych. Po przenosinach do Romy zdobył wreszcie upragnione Scudetto. 

Urodzony 1 lutego 1969 roku Gabriel Batistuta swoją przygodę z futbolem rozpoczynał pod okiem Marcelo Bielsy w Newell’s Old Boys. Po dobrym pierwszym sezonie w dorosłej drużynie przeniósł się River Plate, gdzie nie szło mu już tak dobrze. Skutkiem takiej postawy był kolejny transfer, tym razem do lokalnego rywala czyli Boca Juniors. Tam również nie potrafił pokazać wszystkich swoich atutów, jednak po zmianie szkoleniowca i przebudowaniu drużyny odzyskał dawną, dobrą formę. Udane występy w reprezentacji podczas Copa America, przyciągnęły uwagę klubów europejskich. Młody Batistuta wybrał ofertę z Fiorentiny i w 1991 roku przeniósł się do Włoch. Reprezentując przez 9 lat barwy Violi, stał się jej symbolem. Jego bramki pomogły w zdobyciu Pucharu oraz Superpucharu Włoch. Indywidualnym sukcesem było zdobycie korony króla strzelców Serie A w 1995 roku. Mimo tego, iż Fiorentina przez lata nie potrafiła wygrać mistrzostwa i na stałe zagościć w czołówce włoskich klubów piłkarskich, to Argentyńczyk był jej wierny. Odszedł dopiero w 2000 roku, gdy klub miał ogromne problemy finansowe i musiał ratować się wyprzedażą najlepszych zawodników. Przez dziewięć sezonów wystąpił w 269 meczach we fioletowej koszulce, zdobywając w nich aż 168 bramek.

Już w pierwszym sezonie po przenosinach do Romy mógł cieszyć się z upragnionego Scudetto. Wraz z Francesco Tottim oraz Vincenzo Montelllą stworzył ofensywne trio, które napędzało ataki drużyny ze stolicy. Tam również szybko zyskał uznanie kibiców, którzy byli świadomi, że jego serce zostało we Florencji, ale dla Romy gra najlepiej jak potrafi. W 2003 roku przeniósł się do Interu Mediolan, w którym zagrał w 12 meczach, strzelając 2 bramki. Karierę kończył w 2005 roku po dwuletniej przygodzie w Al-Arabi.

Występując w reprezentacji Argentyny w latach 1991-2002 zdobył 56 bramek w 78 meczach. Trzykrotnie brał udział w Mistrzostwach Świata w latach 1994, 1998 oraz 2002. Reprezentował także swój kraj podczas Copa America w latach 1991, 1993 oraz 1995. Do tej pory jest najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Argentyny. W kraju zarzucano mu, że jest faworyzowany przez swojego pierwszego trenera Marcelo Bielsę i dlatego ma pewne miejsce w kadrze. Faktycznie był ulubieńcem trenera, jednak dyspozycja, którą prezentował potwierdzała, że należy mu się miejsce w reprezentacji kraju. 



Gabriel Batistuta poza boiskiem był normalnym facetem. Jego życiu nie towarzyszyły żadne skandale. Już w wieku 16 lat poznał miłość swojego życia, Irinę Fernandez. W wieku 21 lat wziął z nią ślub i jest jej wierny do dziś. Jako ciekawostkę należy potraktować fakt, iż piłkarz nie lubi oglądać meczy w telewizji. Tłumaczył to tym, że ma wtedy ochotę sam wbiec na boisko. Sława nigdy nie uderzyła mu do głowy. Zawsze pozostał tym samym człowiekiem, z tym że kiedyś był jednym z najlepszych napastników na świecie.

Podobają Ci się moje felietony? Polub to na facebooku!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz